Nocne niebo nad Łodzią: grudzień 2020 r.

Tegoroczny grudzień wydaje się być łaskawy dla obserwatorów nieba. Jeśli tylko pogoda dopisze, powinniśmy być świadkami kilku ciekawych zjawisk na naszym niebie, a niektóre spośród nich należą też do naprawdę rzadkich.

Słońce znajdzie się w punkcie Koziorożca 21 grudnia 2020, 2 minuty po 11:00. Tym samym rozpocznie się astronomiczna zima. Oznacza to, że właśnie ten dzień będzie najkrótszym w całym roku.

 

Nocne niebo nad Łodzią w grudniu 2020 r.

 

Amatorzy astronomii bez wątpienia powinni zarezerwować sobie pierwszy zimowy wieczór, gdyż właśnie wtedy dojdzie do koniunkcji Jowisza i Saturna. Dwie największe w Układzie Słonecznym planety znajdą się zaledwie 6 minut kątowych od siebie, co oznacza, że będzie można zobaczyć je jednocześnie w polu widzenia przeciętnego domowego teleskopu. Nazywane Wielką Koniunkcją spotkanie tych planet na niebie możemy obserwować średnio co 20 lat (choć czasami są to dwa podobne zdarzenia w jednym roku). Tym razem dwa gazowe olbrzymy znajdą się najbliżej siebie dokładnie o 14:22, a zatem niedługo przed zachodem Słońca. Odnalezienie tych dwóch obiektów na niebie nie powinno przysporzyć żadnych problemów, dla porządku dodajmy jednak, że należy szukać ich w gwiazdozbiorze Koziorożca. Tworzą go niezbyt jasne gwiazdy, co dodatkowo ułatwi nam obserwację. Jeśli dodamy do tego fakt, że planety będą od siebie odległe zaledwie o 6 minut kątowych, to okaże się, że będzie to najbliższa ich koniunkcja nie tylko w tym stuleciu, ale nawet od 1800 roku!

Astrologowie wierzyli, że podobne zdarzenia na niebie mają duży wpływ na życie na Ziemi. W swoich dziełach o koniunkcji Jowisza i Saturna pisali tacy mistrzowie jak Dante czy Shakespeare, a niektórzy naukowcy twierdzą wręcz, że to właśnie w takim spotkaniu należy upatrywać genezy Gwiazdy Betlejemskiej (istotnie takie zjawisko miało miejsce w roku 7 p.n.e.).

12 grudnia w perygeum znajdzie się Księżyc. Oznacza to, że będzie tak blisko Ziemi, jak tylko to możliwe. Niestety będzie to jednak się działo ledwie dwa dni przed nowiem, zatem nacieszymy się nieco większym, ale jednocześnie wąskim sierpem naszego naturalnego satelity. Pełnię będziemy mogli zaś obserwować 30 grudnia nad ranem.

 

Meteor z roju Geminidów nad górską doliną

Meteor z roju Geminidów nad górską doliną
fot. Mehr News Agency/Aref Fathi, licencja CC-BY 4.0

 

Grudzień obfitować będzie też w okazje dla obserwatorów meteorów. Większość grudniowych rojów nie jest zbyt intensywna, a przez to też pozostaje nieznana szerszemu gronu miłośników Kosmosu. Na ich tle wybijają się jednak Geminidy, które będziemy mogli podziwiać w pierwszej połowie miesiąca. Szczyt ich aktywności przewidywany jest na 14 grudnia. Wówczas intensywność może osiągać nawet 120 ZHR (średnio 2 meteory na minutę). Pamiętajmy jednak, że podobne zjawiska są dość nieprzewidywalne, więc podaną wartość należy traktować jako szacunek, a nie obietnicę. Radiant (punkt, z którego zdają się wylatywać obiekty) znajduje się, jak sama nazwa wskazuje, w gwiazdozbiorze Bliźniąt. Warto jednak wiedzieć, że wrażenie istnienia jednego punktu, który miałby być niejako źródłem roju jest tylko złudzeniem optycznym. Z podobnym efektem mamy na przykład do czynienia jadąc szybko samochodem podczas śnieżycy. Wtedy to płatki śniegu wydają się lecieć prosto na nas z jednego punktu w oddali, a przecież doskonale wiemy, że nie jest to możliwe.

 

Zaćmienie Słońca 21 sierpnia 2017 roku

 

Kolejnym rzadkim astronomicznym zjawiskiem jest zaćmienie Słońca. Dojdzie do niego 14 grudnia, jednakże z Polski niestety nie uda nam się go zobaczyć. Pas całkowitego zaćmienia będzie biegł od wysp Markizów (na Oceanie Spokojnym) przez wąski fragment Chile (niedaleko miasta Temuco), następnie przez południową część Argentyny, by w okolicach miasta Las Grutas przejść już nad Atlantyk), gdzie zaniknie niedaleko wybrzeży Namibii. Nad lądem zjawisko będzie można podziwiać w godzinach popołudniowych (od 15:25 UTC do 16:26 UTC, czyli 12:25 do 13:26 czasu miejscowego). Częściowe zaćmienie będą mogli podziwiać między innymi mieszkańcy Buenos Aires, Sao Paulo, Limy, a nawet Luandy. Jeśli czas i możliwości pozwolą, dobrze wybrać się nawet w tak daleką podróż, gdyż najbliższe całkowite zaćmienie Słońca na terenie Polski będzie można obserwować dopiero w 2135 roku, a w kontynentalnej części Europy (w Hiszpanii) w roku 2026.

Wróćmy jednak na nasze niebo. Tuż po zachodzie Słońca bez problemu znajdziemy tu gwiazdozbiory letnie (z Łabędziem, Lutnią i Orłem na czele). Większą część nieba zajmą układy gwiazd, które kojarzymy z porą jesienną. Pegaz, Andromeda, Perseusz będą widoczne niemal przez całą noc w swojej podróży po nieboskłonie. W nieco późniejszych godzinach warto jednak zerknąć na wschód, bo każdego dnia coraz wcześniej pojawiać się tam będą zimowe gwiazdozbiory z najbardziej znanym spośród nich - Orionem. Niedaleko mitologicznego myśliwego na pewno łatwo zauważymy najjaśniejszą z gwiazd na nocnym niebie – Syriusza.  Znajdujący się w obroży Wielkiego Psa zwiastował rychły wylew Nilu, kiedy wschodził po raz pierwszy tuż przed Słońcem (heliakalny wschód), co oznaczało dla starożytnych Egipcjan początek roku.

Nad ranem, zwłaszcza pod koniec miesiąca, możemy nawet zobaczyć niektóre spośród gwiazdozbiorów wiosennych. Pośród nich najbardziej znane jak Lew, czy Panna, będą jednak niknąć w łunie wschodzącego Słońca.

Witold Rozdół

 

Mapa nocnego nieba nad Łodzią w grudniu 2020 r.