Nocne niebo nad Łodzią: lipiec 2017 r.

Podczas krótkich lipcowych nocy niewiele jest czasu na podziwianie rozgwieżdżonego nieba. Na szczęście pod koniec miesiąca wracają astronomiczne noce a dzięki nim niebo znowu będzie ciemne. To świetna okazja do obserwacji obiektów mgławicowych, których na niebie nigdy nie braknie.

Załóżmy, że obserwacje wykonujemy spoza miasta, wolni od zanieczyszczenia światłem ulicznych latarni. Warto zacząć od przyzwyczajenia wzroku do ciemności. Proces ten możemy uznać za zakończony jeśli nie będzie nam sprawiało problemu prześledzenie przebiegu po niebie Drogi Mlecznej, wraz z wyodrębnieniem regionów, w których na jej tle widoczne są ciemniejsze miejsca w kształcie smug. W lecie takie obszary możemy odnaleźć na przykład na tle gwiazdozbioru Łabędzia. Ale nie na tę konstelację chcemy w tym miesiącu w szczególności zwrócić Państwa uwagę.

Mgławica Pierścień

Obok Łabędzia, pomiędzy nim a gwiazdozbiorem Herkulesa położony jest mały gwiazdozbiór Lutni, w którym świeci bardzo jasna gwiazda. Nazywa się Wega i jest najjaśniejszą gwiazdą letniego nieba. Jest również jedną z niewielu gwiazd, których kolor możemy dostrzec na nocnym niebie. Jej światło wpada w niebieski odcień. Oznacza to, że na jej powierzchni jest o wiele goręcej niż na naszym Słońcu. Po drugiej stronie konstelacji Lutni — pomiędzy dwiema jasnymi gwiazdami, jakby u „podstawy” gwiazdozbioru — położony jest niezwykle interesujący mgławicowy obiekt o katalogowej nazwie Messier 57 (M57 z katalogu Charlesa Messiera). M57 nazywana również Mgławicą Pierścień to przedstawicielka mgławic planetarnych. Obiekty te swą nazwę zawdzięczają wyobraźni ich pierwszych obserwatorów. Przez teleskop mgławice planetarne jawią się jako szarawe dyski lub pierścienie. Ich kształt podsuwał astronomom myśl, że albo są to tarcze bardzo odległych planet albo też są to dyski materii wokół młodych gwiazd, w których powstają planety. Później okazało się, że w rzeczywistości obiekty te z planetami mają niewiele wspólnego. Są to pozostałości po gwiazdach takich jak nasze Słońce, które w ostatnich etapach swojej ewolucji odrzucają zewnętrzne warstwy tworząc mgławicę. W końcowej fazie ewolucji po gwiazdach takich jak Słońce pozostają obiekty nazywane białymi karłami, które ze względu na wysoką temperaturę na swojej powierzchni emitują wiele promieniowania ultrafioletowego. Promieniowanie to docierając do utworzonej mgławicy pobudza zawartą w niej materię do świecenia i dzięki temu z Ziemi możemy dostrzec mgławicę planetarną. Podobnie jak Messier 57 za około 6 mld lat z dużej odległości może wyglądać Układ Słoneczny. Mgławice takie nie żyją długo w skali astronomicznej. Zwykle rozwiewają się w przestrzeni międzygwiazdowej po około 10 tys. lat.

Gromada Dzika Kaczka

O wiele niżej od Lutni nad horyzontem położony jest gwiazdozbiór Tarczy. Konstelacja ta widoczna jest na tle Drogi Mlecznej i dlatego odnajdziemy w niej wiele gromad otwartych gwiazd. Gromady otwarte to zbiorowiska młodych gwiazd, które powstają głównie w dysku galaktycznym, gdzie jest pod dostatkiem materii do ich budowy. Jedną z nich jest Messier 11 nazywany inaczej Gromadą Dzika Kaczka. M11 jako obiekt mgławicowy została odkryta przez niemieckiego astronoma Gottfrieda Kircha w 1681 roku. To, że w rzeczywistości zbudowana jest z wielu gwiazd odkrył później angielski astronom William Derham w 1733 roku. Jest ona jedną z najgęstszych znanych gromad otwartych. Tworzy ją około 2900 gwiazd położonych w odległości około 6000 lat świetlnych od Ziemi. Jej średnicę szacuje się na 25 lat świetlnych. Biorąc pod uwagę ilość gwiazd gromady, średnio na rok świetlny przypada w niej 116 gwiazd. Jest to o wiele większa gęstość gwiazd niż w ramionach spiralnych Galaktyki, w których gwiazdy mogą być od siebie oddalone nawet o kilka lat świetlnych. Dla przykładu, Słońce od najbliższej gwiazdy Proximy Centauri dzieli około 4 lat świetlnych.

W lipcu (do 25 VII) na tle konstelacji Tarczy za pomocą teleskopu dostrzec będzie można planetoidę Juno, która jest trzecią w kolejności odkrytą planetoidą w historii. Aby ją odnaleźć trzeba posłużyć się odpowiednią mapą nieba lub programem komputerowym, na przykład bezpłatnym Stellarium. Planetoidy stosunkowo szybko zmieniają swoje położenie na tle gwiazd. Zmiana położenia Juno z pewnością będzie zauważalna podczas obserwacji kolejnej nocy. Juno jest pierwszą planetoidą przy której udało się zaobserwować zakrycie przez nią gwiazdy. Analiza tego zjawiska pozwoliła dokładniej oszacować wielkość obiektu, którego wymiary w kilometrach wynoszą 290x240x190.  Juno należy do licznej grupy obiektów, których orbity skupione są między planetą Mars i Jowisz. Obszar ten nazywany jest pasem planetoid i jak uważają dziś astronomowie jest pozostałością procesu powstawania planet w Układzie Słonecznym.

Wieczorne lipcowe niebo to doskonała okazja do obserwacji planet Jowisz i Saturn. Saturna odnajdziemy na niebie nad południowym horyzontem. Natomiast Jowisz widoczny będzie nad południowo-zachodnim horyzontem. Z kolei niebo poranne należy do planety Wenus. Będzie świeciła tak jasno, że bez problemu odnajdziemy ją nawet w łunie wschodzącego Słońca.

Nocne niebo nad Łodzią w lipcu 2017